22 czerwca 2009

zachowanie

Chyba półtorej godziny zajęło nam na radzie dyskutowanie nt. ocen z zachowania. To jest jakaś niekończąca się tortura. I nie dlatego, że każda taka dyskusja jest burzliwa, ale dlatego, że żadne z rozwiązań nie wydaje się nam wystarczająco dobre/miarodajne/sprawiedliwe/motywujące.

Jaka ocena powinna być wyjściową: dobra, czy b.dobra?
Jakie każda z ocen powinna uwzględniać kryteria?
Jak porównywać ze sobą ciche, kulturalne, ale niezaangażowane myszki i łobuzujących aktywistów?
Czy wychowawca jest bardziej obiektywny od obserwujących z boku innych nauczycieli?
Czy podwyższać świadomie oceny klasom kończącym dany etap szkolny (kl.6 i III gimnazjum)?
Czy ubiór powinien mieć wpływa na taką ocenę?

AAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa


3 komentarze:

yogaman_piotr_40 pisze...

Nie zazdroszczę sytuacji. Dla mnie to był zawsze lekko dziwny pomysł, by oceniać zachowanie dzieci. Bo właśnie tak jak piszesz w jaki sposób zadecydować, ze ktoś jest lepszy od kogoś innego i jak się wyzbyć np. negatywnych uczuć odnośnie niektórych uczniów (przecież każdy nauczyciel jest inny i nie musi za każdym uczniem przepadać)czy promować pewnego rodzaju lizusostwo czy stawiać na otwartość i odwagę mówienia o tym co się dzieciom nie podoba.

Może gimnazjum i szkoła podstawowa to dopiero początek ale jeśli dziecku wmówi się, że jego zachowanie jest złe to może na nie bardzo źle wpłynąć.

Jednym słowem - nie zazdroszczę obowiazku:)

Pozdarwiam
http://yogamanpiotr40.blogspot.com/

struspedziwiatr46 pisze...

Nie zazdroszczę końca roku:)Wtedy na głowie macie nieprzytomne dzieciaki, które już widzą tylko wakacje, przewrażliwionych rodziców z zapytanie "A dlaczego Zosia/ Krysia/ Antek ma tylko 4 z czegoś tam" i od groma pracy papierkowej:)

No przynajmniej już teraz trochę luzu

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Na Pani blog trafiłam z toplisty blogów,bo zainteresował mnie ładny kolorek i ciekawy opis.Moja mama jest nauczycelką i wiem,że to nie taki łatwy zawód,jak się niektórym wydaje.Szkoda,że mnie Pani nie uczyła muzyki w podstawówce:)Zapraszam na mój blog: http://czytasz-i-wiesz.blog.onet.pl/