13 lutego 2011

DagaDana

Byłam wczoraj na koncercie zespołu DAGADANA. Ani jednej ich nuty wcześniej nie słyszałam, ale opis zespołu wiele obiecywał. Jak było? Hmmm...Na pewno nie był to czas stracony, ale nie przestawił w moim sercu żadnej cząstki. Raczej ciekawostka, bardzo sympatyczna zabawa niż...no, właśnie - sztuka?
Jak ładnie określiła to osoba, z którą byłam:
- To takie sympatyczne i niczego nie zmieniające. Jak otworzenie okna lub umycie się.

Brak komentarzy: