13 marca 2009

Rodzice

Czasami rodzice się na nas obrażają... Nie za pałę, uwagę w dzienniku, ale za to, że czujemy się za ich dzieci odpowiedzialni.

Przykład nr 1
Mama jednego z uczniów od miesiąca nie może zrozumieć, dlaczego, bez jej pisemnego upoważnienia, nie chcę wypuszczać jej syna 5 minut wcześniej z lekcji (chłopak pędzi na autobus, bo...coś tam). 
A, ja wiem, że jeszcze przez te kolejne 5 minut jestem za niego odpowiedzialna. Do tego mam przerost wyobraźni...

Przykład nr 2
W innym miejscu, gdzie nie jestem panią od muzyki, pewna mama zrugała dorosłych, którzy zaniepokojeni tym, że jej 11 letnia córka od ponad godziny czeka samotnie na rodziców, zadzwonili do jej męża.

Rodzice - nie tylko wy kochacie dzieci. Innym też się to zdarza! :)




Brak komentarzy: