2 listopada 2008

Czysta szczerość

Dziecięca szczerość za każdym razem niezmiernie mnie cieszy. Ta pierwsza - do mniej więcej 9 roku życia. Z moich doświadczeń wynika, że mniej więcej do tego etapu życia dzieci są szczere do bólu, bo chcą mówić prawdę, a nie dlatego, żeby zrobić komuś przykrość.

Przerwa w szkole. Przez cały korytarz pędzi prosto na mnie mała Ania.
- Kocham panią! Jest pani moja najukochańszą nauczycielką!
Chwila ciszy. Szybka gonitwa myśli pomiędzy mysimi warkoczykami.
- A, nie, jednak nie. Numer jeden to pani Ula.


Wchodzę do pierwszej klasy. Mam dziś trochę inną fryzurę.
- Ale ma pani włosy! Ojej! Ale...
- Podoba wam się moja nowa fryzura?
Ania i Krysia przepychają się do przodu.
- Bardzo, wygląda pani tak ładnie. Jej, pani tak młodo wygląda.
Kuba ma inne zdanie:
- E, tam. Ja tam wolałem, jak pani miała takie to z tyłu głowy. Nie, no teraz też nie jest pani brzydka, ale mnie się tylko tamta podoba.

Brak komentarzy: