Mijałam dzisiaj rano starszego pana, który bezskutecznie próbował zapanować nad młodym psiakiem. Maluch albo był głuchy, albo miał bardzo wysokie mniemanie o swojej psiej osobie...
- No, widzi pani - w ogóle się nie słucha. Będę musiał zmienić metody wychowawcze. No, nic - trzeba go będzie powiesić na kiju, zdjąć skórę, oprawić... Skoro nie podoba mi się jego zachowanie...
- ?!!!
- A, Indianie, to jak robili, gdy nie podobali im się biali?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz