10 listopada 2008

Drobiazg nr 2

Za potrzebą

K
iedyś w Warszawie, żeby móc skorzystać z toalety poza własnym domem, korzystało się z tzw. publicznych szaletów. Nie było ich wiele, ale w każdym z nich obowiązywała ta sama zasada - zapłać, a kawałek papieru + kabina będą twoje.
Z toalet w restauracjach korzystali tylko klienci i nikomu nie przychodziło nawet do głowy, że będąc na spacerze, w krytycznej sytuacji, można wejść do takiego lokalu i skorzystać z cudownego przybytku.

Minęło trochę lat. Szalety miejskie umarły z powodu zaniedbania, zapomnienia lub może po prostu od własnego smrodu. Za to powstało wiele knajp, knajpeczek, pubów, restauracji. Pojawiły się też pierwsze McDonaldy i Burger Kingi. Do tych dwóch ostatnich ciągnęły tłumy ludzi "w potrzebie". Były to pierwsze miejsca w Warszawie, gdzie można było za darmo skorzystać z czystych toalet. W pozostałych "jadłodajniach" trzeba było słono za tę przyjemność zapłacić, o ile barman, kelner etc. w ogóle wyraził zgodę na taką wizytę.

Dzisiaj w fastfoodach trzeba płacić, tak samo, jak w pubach. Za to pojawiło się kilka publicznych toalet (i np. ta przy ruchomych schodach jest za darmo). Poza tym w bardzo wielu miejscach stoją ogólnodostępne ToiToi-e.

Do czego zmierzam? Otóż zawsze uważałam, że możliwość darmowego skorzystania z toalety przez kogokolwiek powinna być uznawana za jedno z podstawowych praw człowieka. Moim zdaniem, ani w restauracjach, ani w publicznych szaletach nie powinno się za to wymagać opłaty. Czy np. ludzie bezdomni, tylko dlatego, że nie mają pieniędzy, mają być sprowadzani do poziomu zwierząt i zmuszani do załatwiania się na skwerach, w parkach, bramach?! Czy jeżeli ja zapomnę z domu portfela, a MUSZĘ skorzystać z toalety (zrozumieją to zwłaszcza inne kobiety) mam się dodatkowo podle czuć przez fakt, że będę u barmana żebrała zwolnienia z opłat?!

Z drugiej strony te, wspomniane już wyżej ToiToi-e... Skoro już są (zwłaszcza na Pradze jest ich sporo), to dlaczego codziennie (sic!) widzę sikających 5-10 metrów od nich mężczyzn. Dlaczego ja przez tyle lat muszę odwracać wzrok od tego obleśnego widoku?! Dlaczego mężczyznom tak trudno jest przejść te kilka kroków i nie epatować swoim gołym tyłkiem?! Dlaczego oni wciąż uważają, że to normalne i jak psy potrafią załatwić się pod każdym drzewem w centrum miasta?! Dlaczego???


Brak komentarzy: