Skończyła się pekińska paraolimpiada. Prawie żadne wieści nie przebijały się z niej do mediów. Bo i po co? Przecież ludzie niepełnosprawni tylko udają, gdy walczą lub zmagają się ze swoimi ograniczeniami, życiowymi rekordami. Ich sportowe potyczki są mniej istotne, mniej ważne, ponieważ...no właśnie, dlaczego?! Ja nie rozumiem tego sposobu rozumowania. Ja chciałam móc kibicować Polakom, bo dla mnie rodakiem nie jest tylko ten, który posiada wszystkie kończyny o zatwierdzonej przez UE długości, kącie nachylenia i sile nacisku. Nawet brak aktualnego zaświadczenia od lekarza psychiatry o wzorcowym stanie nerwów, umysłu i zmysłów - nie wystarcza mi do skreślenia takich ludzi z mapy mojej Ojczyzny.
Paraolimpijczycy zdobyli 30 medali i zajęli 18 miejsce w ogólnej klasyfikacji. Gratuluję Wam z całego serca i życzę, żebyśmy nauczyli się nie tylko na ulicy nie odwracać od Was wzroku, ale również nie odwracać kamer i mikrofonów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz