Byłam wczoraj na koncercie zespołu DAGADANA. Ani jednej ich nuty wcześniej nie słyszałam, ale opis zespołu wiele obiecywał. Jak było? Hmmm...Na pewno nie był to czas stracony, ale nie przestawił w moim sercu żadnej cząstki. Raczej ciekawostka, bardzo sympatyczna zabawa niż...no, właśnie - sztuka?
Jak ładnie określiła to osoba, z którą byłam:
- To takie sympatyczne i niczego nie zmieniające. Jak otworzenie okna lub umycie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz